Gdy kapłan udziela rozgrzeszenia, nie mówi: „Bóg odpuszcza tobie grzechy”, lecz: „Ja odpuszczam tobie grzechy”. Gdybyście poszli wyspowiadać się do Matki Bożej lub anioła, czy daliby wam rozgrzeszenie? Oczywiście, że nie. Czy udzieliliby wam Ciała i Krwi naszego Pana? Nie.
Najświętsza Maryja Panna nie może spowodować zstąpienia swego Boskiego Syna do Hostii. Nawet dwustu aniołów nie mogłoby was rozgrzeszyć. A kapłan, choćby najprostszy, może. Może wam powiedzieć: „Idź w pokoju, ja odpuszczam tobie grzechy”.
Te i inne myśli św proboszcza z Ars przywołał podczas mszy św. dziękczynnej za 30 lat sakramentu kapłaństwa, sprawowanej w Golenicach, bp. Henryk Wejman.
Jeżeli kapłan byłby do głębi przeniknięty wielkością swojej służby, wówczas ledwie by żył. Jeżeli tu, na ziemi, zrozumielibyśmy dobrze istotę kapłaństwa, wówczas umarlibyśmy nie z lęku, lecz z miłości. Kapłan zrozumie sam siebie w pełni dopiero w niebie. Na kapłana przy ołtarzu i przy ambonie powinniśmy patrzeć tak, jakby to był sam Bóg. Gdybym spotkał kapłana i anioła, najpierw pozdrowiłbym kapłana, potem anioła. Ten ostatni jest przyjacielem Boga, jednak kapłan Go zastępuje.
.